Drugie pod względem znaczenia po Berlinie miasto Brandenburgii, Frankfurt nad Odrą, powstał w 1253 roku. Już 40 lat później mamy poświadczoną źródłowo obecność Żydów w mieście. Z dokumentu z 1294 r. wynika, że Żydzi tworzyli już gminę, która podlegała miastu, a nie margrabiemu. Wczesna obecność Żydów w mieście nie dziwi, ponieważ położenie i rola Frankfurtu były szczególne. Przez wieki była to główna brama do handlu na wschodzie. Znajdował się tu most przez Odrę i odbywały się ważne targi, które przyciągały kupców z Polski i Europy Wschodniej. Żydzi, którzy często pośredniczyli w tym handlu, musieli być tu obecni.
Średniowieczna dzielnica żydowska była zlokalizowana w północno-zachodniej części miasta w pobliżu bramy lubuskiej (j. niem. Lebuser Stadttor). Tam też stała pierwsza synagoga. Po wypędzeniu Żydów w XVI w. na terenie dzielnicy pojawiły się budynki założonego w 1506 r. uniwersytetu. Najprawdopodobniej na miejscu, gdzie stała synagoga wybudowano „Collegium philosophicum et Artistorum”. Losy frankfurckich Żydów były wypadkową dwóch elementów: potrzeb finansowych elektora i antyżydowskich fobii wyrażających się w oskarżeniach o profanację hostii, zatruwanie studni, lichwiarstwo, czy zdradę podczas wojny ze Szwedami w 1675 roku. W zależności od sytuacji pozwalano im żyć i płacić podatki, albo ich wypędzano.
Żydów wypędzano z Frankfurtu co najmniej trzy razy, w 1510, 1543 i 1571 r., a przypuszczalnie również w 1446 i 1490 roku. Wypędzani Żydzi przenosili się tuż za miedzę, do sąsiedniej Polski i zasilali gminy z Międzyrzecza, Skwierzyny czy Poznania. Kiedy ustawał dopływ żydowskich pieniędzy do elektorskiej kasy, próbowano sobie radzić różnymi półśrodkami, zezwalając Żydom na ponowne osiedlenie lub wydając Żydom z Polski zgodę na odwiedzanie marchijskich jarmarków. W 1532 i 1573 r. „Elektor Joachim zezwala Żydom z Międzyrzecza i Skwierzyny na odwiedzanie jarmarków w Nowej Marchii, jak również we Frankfurcie nad Odrą, Krośnie, Sulechowie, Lubsku i na ziemi torzymskiej” [1.1]. Ci tak zwani Żydzi z Polski byli najczęściej dawnymi poddanymi brandenburskich władców i, już z terytorium Rzeczpospolitej, próbowali dalej doglądać swoich interesów.
Wypędzenie z 1571 r. miało najtrwalsze skutki i trwało równo 100 lat, do 1671 r. Mimo oficjalnego zakazu Żydzi czasowo przebywali w mieście. Takie wyjątki robiono głównie dla Żydów z Polski, którym w 1635 r. pozwolono nawet na osiedlenie się w małej liczbie w mieście. Wynikało to zapewne z ogromnych potrzeb finansowych elektora, ponieważ trwała wyniszczająca wojna trzydziestoletnia. Przypuszczalnie to o tych Żydach wspomina manuskrypt frankfurckiej rady miejskiej z 12.08.1668 r., w którym jest mowa o potrzebie ochrony polskich Żydów, przyjeżdżających na targi do miasta i o tych, którzy wcześniej już zostali wzięci pod ochronę.
21 maja 1671 r. elektor Fryderyk Wilhelm (1640–1688), zwany już przez współczesnych „Wielkim”, zezwolił na osiedlenie się w Brandenburgii 50 żydowskim rodzinom z Wiednia i Dolnej Austrii. 10–12 austriackich rodzin osiedliło się we Frankfurcie. Nie wolno im było wybudować synagogi, ale mogli odprawiać nabożeństwa na uniwersytecie. Berlin nakazał także, ażeby austriaccy Żydzi mogli przybywać bez przeszkód na targi, a także aby nie zatrzymywać ich na bramach. Początkowo tak, jak i w innych miastach Brandenburgii, opór wobec zarządzeń elektorskich był duży, jednakże konsekwentna polityka elektora w „żydowskiej sprawie” zmusiła magistrat i chrześcijańskich obywateli Frankfurtu do pogodzenia się z nową rzeczywistością, a w perspektywie lat, nawet do pełnego jej zaakceptowania. Do lokalnych zwolenników przyjaznego współżycia z Żydami należał Johann Christoph Beckmann, profesor uniwersytetu i właściciel drukarni. W 1675 r. poprosił elektora o zezwolenie na zatrudnienie dwóch żydowskich drukarzy, ponieważ zamierzał właśnie wydać ponownie biblię hebrajską z chaldejską parafrazą i komentarzami rabinów (już na przełomie lat 1594 i 1595 drukowano tu po hebrajsku). 1 maja 1675 r. Beckmann otrzymał stosowny przywilej i zapewnienie, że także ci żydowscy drukarze, tak samo jak i drukarze chrześcijańscy, mają być wzięci pod ochronę uniwersytetu. W 1678 r. wydrukowano tu pierwszy w Niemczech Talmud babiloński. W 1711 r. ukazało się pełne wydanie Talmudu na koszt Isachara Behrmanna z Halberstadt. Drugie wydanie pojawiło się w latach 1715–1724, a trzecie w 1735 roku.
Przed Żydami otworzył się również uniwersytet. Viadrina była pierwszą uczelnią w Niemczech, na której mogli studiować. Studiowali tu również studenci żydowscy z Polski, a najbardziej popularnym kierunkiem była medycyna. Dwaj pierwsi studenci żydowscy zostali immatrykulowani 1 czerwca 1678 r., a pierwsza obrona pracy doktorskiej Mosesa Salomona Gümperta, syna praskiego lekarza, miała miejsce w 1721 r.[1.2].
W 1700 r. mieszkało w mieście 31 Żydów z glejtem i 43 bez glejtu, wraz z rodzinami i służbą. „Żydzi z glejtem” byli to tzw. Żydzi chronieni (niem. Schutzjuden), posiadający pewne prawa i przywileje. Najczęściej glejt trzeba było sobie kupić, rzadko dostawało się go bez opłat. Żydzi bez glejtu nie posiadali żadnych praw i można ich było w każdej chwili wydalić. Przykładowo, 5 kwietnia 1682 r. magistrat wydalił z Frankfurtu wszystkich Żydów, którzy nie mieli glejtu.
W 1786 r. w 22 żydowskich domach we Frankfurcie mieszkało 623 Żydów. Stanowili oni 6% mieszkańców miasta. W porównaniu z innymi miastami brandenburskimi było to dużo, zwłaszcza, że oprócz tych zarejestrowanych Żydów, w mieście przebywało jeszcze nielegalnie wielu drobnych handlarzy i biedaków.
W początkach XIX w. w państwie pruskim zmieniło się podejście prawa wobec Żydów. W 1801 r. zniesiono odpowiedzialność zbiorową gminy ustanowioną dekretem z 6 czerwca 1674 r. Za przewinienia pojedynczych Żydów nie musiała już odpowiadać cała gmina żydowska, a konkretna osoba. W 1802 r. zniesiono średniowieczne przywileje De non tolerandis Judaeis. Usunięto też bardzo niekorzystne dla Żydów przywileje cechowe. Zniknął obowiązek zamieszkiwania w wyodrębnionych dzielnicach. Ukoronowaniem tego procesu była ustawa emancypacyjna z 11.03.1812 r. – „Edykt o prawie obywatelstwa dla Żydów”.
Od 1810 r. 234 żydowskich mężczyzn posiadało już frankfurckie prawa obywatelskie i angażowało się aktywnie w życie miasta. Nowe możliwości działania tak wciągnęły żydowskich współobywateli, że zaczęli zaniedbywać sprawy gminy, m.in. wiele osób przestało płacić podatki gminne. Był to poważny problem, ponieważ stale rósł napływ biednych Żydów z Wielkiego Księstwa Poznańskiego, a utrzymanie instytucji socjalnych pochłaniało coraz większe sumy. Aby rozwiązać problem napływu „biednych kuzynów ze wschodu”, najstarsi gminy zaproponowali, aby każdy imigrant, który chce zostać obywatelem, wykupił na własność miejsce na żydowskim cmentarzu. Nowych przybyszów zmuszano również do deklaracji, że w przyszłości będą płacić podatki na rzecz gminy[1.3].
Liberalne państwo pruskie pozwalało Żydom szybko wrastać w swoje struktury i robić kariery, które gdzie indziej były nie do pomyślenia. Przykładowo, w Hamburgu wyraźnie zabraniano integracji Żydów w życie miasta, a pogromy w latach 1819, 1830 i 1835 mówią same za siebie. Podobnie było w innych częściach Rzeszy. W tym samym czasie we Frankfurcie nad Odrą Żydzi mogli bez kłopotu nie tylko pracować w swoim rzemiośle, lecz za swoją sumienność byli nagradzani stanowiskami honorowymi i wybierani do administracji miasta. Na przykład nowo powstała izba handlowa we Frankfurcie wybrała na wiceprezesa żydowskiego bankiera Moritza Mendela, a żydowski nauczyciel Woyl założył związek doskonalenia zawodowego, popularny wśród mieszkańców. Liberalne nastawienie do Żydów było również zasługą „Frankfurckiego Tygodnika Patriotycznego”, który na swych łamach promował liberalny stosunek do Żydów i poświęcał wiele uwagi frankfurckiej gminie. Redaktorem tej gazety był proboszcz luterański Christian Wilhelm Spieker (1780–1858).
W 1819 r. poświęcono szkołę żydowską, a w 1823 r. nową synagogę. Następne uroczyste wyświęcenie objęło nowy szpital, który oddano do użytku w 1839 roku. Politycznie frankfurccy Żydzi czuli się związani z liberalizmem, ponieważ od liberałów mogli otrzymać najwięcej w sensie koncesji politycznych. Również w religii najwięcej zwolenników miał nurt reformowany, choć nie wszyscy się za nim opowiadali. Powołanie na rabina Samuela Holdenheima (1836–1840), późniejszego założyciela wspólnoty reformowanej w Berlinie, doprowadziło do konfliktu w gminie, która podzieliła się na reformowaną i ortodoksyjną. Reformowana większość zachowała synagogę przy Wollenweberstraße. Ortodoksi mieli swoją salę modlitewną przy niewielkiej Spormachergasse (po 1840 r.).
Wzrost nastrojów antysemickich był zauważalny już przed I wojną światową, ale formy niepokojące zaczął przybierać dopiero po 1918 roku.
W 1932 r. do gminy synagogalnej we Frankfurcie przynależało ok. 800 Żydów (1% mieszkańców); 195 osób płaciło składki. Siedziba gminy znajdowała się przy Wollenweberstraße 60. Jej zarząd tworzyli: Jacobi (zam. Fürstenwalder Straße 1), Moritz Lotzhein (Helkestraße 26/27), Stern (Hohenzollernstraße 7). Funkcję rabina w latach 1928–1936 pełnił dr Ignatz Maybaum (Gnesener Straße 1), przywódca niemieckiego liberalnego judaizmu. Był też kantor Rosenbaum (Richtstraße 57). W 1931 r. budżet gminy wynosił 45 080 RM. W skład majątku gminy wchodziły m.in. synagoga przy Wollenweberstraße 60, sala modlitewna, cmentarz, mykwa i szpital żydowski na 7 miejsc przy Rosenstraße 36. Wśród frankfurckich Żydów było: 7 lekarzy, 2 dentystów, 5 aptekarzy, 8 prawników, 4 posiadaczy fabryk, 9 rzemieślników, 77 kupców, 8 urzędników i 4 bankierów (w liczbie tej są też Żydzi, którzy konwertowali lub byli w małżeństwach z chrześcijanami). Od XIX w. frankfurccy Żydzi należeli z reguły do dobrze sytuowanych rodzin mieszczańskich.
Podobnie, jak i gdzie indziej w Niemczech, pierwszy zorganizowany bojkot miał miejsce 1 kwietnia 1933 roku. Przed żydowskimi sklepami we Frankfurcie stały bojówki SA zniechęcające „aryjczyków” do zakupów. Jeżeli jednak mimo wszystko ktoś wchodził do sklepu, fotografowano go, a jego zdjęcie ze złośliwym komentarzem było publikowane w „Der Stürmer”. Pojawiły się również antysemickie plakaty i bardziej dotkliwe represje. Pierwszą reakcją frankfurckich Żydów było połączenie wspólnot liberalnej i ortodoksyjnej. W 1934 r. ortodoksyjna sala modlitewna została zlikwidowana. Wielu frankfurckich Żydów zamykało swoje przedsiębiorstwa i wyjeżdżało. W mieście zostali głównie biedni i pensjonariusze żydowskiego domu starców.
Chwilowa poprawa sytuacji nastąpiła w czasie Olimpiady w 1936 roku. We Frankfurcie znalazł się jeden ze stadionów olimpijskich (dzisiaj po polskiej stronie Odry, w Słubicach). Ze względu na sportowców i zagranicznych gości wyciszono antysemicką propagandę. Wróciła ze zdwojoną siłą po Olimpiadzie, by znaleźć swoje ujście w „Nocy Kryształowej”. Ostatni rabin Curtis Cassel tak ją zapamiętał: „Wydarzenia 9 listopada zachowały mi się dobrze w pamięci. Dzień ów jest poza tym dniem moich urodzin. Moi teściowie z Berlina byli u nas z wizytą. Wieczorem odprowadziłem ich na dworzec. Potem poszliśmy spać, ale już wkrótce obudził nas zapach spalenizny i dźwięk rozbijanego szkła. Był to pożar synagogi i niszczenie okien i szyb wystawowych w mieście. Wstaliśmy i zadzwoniliśmy do zaprzyjaźnionego prawnika Nehaba, który też mieszkał przy Wollenweberstraße. Baliśmy się że nasz dom, który stał bezpośrednio obok synagogi zostanie zaatakowany. Synagoga miała dwa wyjścia. Wyjście tylne było przy Wollenweberstraße, a wejście główne przy równoległej do niej Richtstraße. Nie wiedzieliśmy, że gestapo czeka na nas przy wejściu głównym. Na szczęście wyszliśmy wyjściem tylnym i w ten sposób uniknęliśmy aresztowania. Było to około 11 godziny w nocy. O drugiej zapukano do drzwi naszego przyjaciela. Gestapo przyszło i aresztowało go. Moja żona i ja schowaliśmy się pod biurkiem. Musieliśmy teraz jak najszybciej wydostać się z Frankfurtu”[1.4]
Synagoga nie ucierpiała zbyt mocno w wyniku pożaru. Ogień spalił częściowo wnętrze, nie niszcząc jednak ruchomego wyposażenia. Zwoje Tory, modlitewniki, sztandary i inne liturgiczne przedmioty wyniesiono i schowano na cmentarzu już wcześniej.
W maju 1939 r. we Frankfurcie było jeszcze 184 Żydów oraz 122 osoby z częściowym pochodzeniem żydowskim. W listopadzie 1941 r. zabroniono Żydom wyjeżdżania z miasta i rozpoczęły się deportacje. Między innymi w sierpniu 1942 r. 24 osoby wysłano do getta Theresienstadt. W październiku 1942 r. było we Frankfurcie już tylko 25 Żydów, prawdopodobnie mających „aryjskiego” współmałżonka. Do 1945 r. miało przetrwać w mieście sześciu Żydów.
Według The Encyclopedia of Jewish Life before and during the Holocaust już po II wojnie światowej w mieście miała powstać nowa wspólnota żydowska, licząca w 1958 r..ok. 200 członków. Tej informacji nie potwierdzają jednak żadne inne źródła, ani rozmowy autora z mieszkańcami miasta, zajmującymi się historią żydowskiego Frankfurtu.
Jeszcze w latach 90. XX w. we Frankfurcie mieszkały tylko 1–2 osoby pochodzenia żydowskiego. Jednak odrodzenie gminy nastąpiło dopiero z przybyciem do Frankfurtu Żydów z terenów byłego Związku Radzieckiego, którzy w 1998 r. zawiązali tu nową wspólnotę. Dzisiejsza gmina liczy około 250 członków, a w maju 2008 r. świętowała swoje dziesięciolecie. Wśród jej członków nie było jednak już ani jednego niemieckiego (frankfurckiego) Żyda.
Bibliografia
- Brilling B., Gründung und Privilegien der hebräischen Buchdruckerei in Frankfurt an der Oder, Breslau 1936.
- Diekmann I., Jüdisches Brandenburg. Geschichte und Gegenwart, Berlin 2008.
- Frankfurt an der Oder, [w:] The Encyclopedia of Jewish Life before and during the Holocaust, red. S. Spector, G. Wigoder, New York 2001, t. I, s. 400.
- Führer durch die jüdische Gemeindeverwaltung und Wohlfahrtspflege in Deutschland: 1932–1933, Berlin 1933, s. 64.
- Heilborn H., Erlebnisse aus der NS-Zeit in Frankfurt/Oder, „Frankfurter Jahrbuch” 1999.
- Heise W., Die Juden in der Mark Brandenburg bis zum Jahre 1571, „Historische Studien“ 1932, z. 220.
- Herzig A., Die Emanzipationspolitik Hamburgs und Preußens im Vergleich, [w:] Die Hamburger Juden in der Emanzipationsphase (1780–1870), Hamburg 1989, ss. 261–278.
- Meier B., Zur Geschichte der jüdischen Gemeinde in Frankfurt (Oder), „Frankfurter Jahrbuch” 1999.
- [1.1] Riedels Codex diplomaticus Brandenburgensis, t. 2, 6, Berlin 1858.
- [1.2] Tajne Pruskie Archiwum Państwowe w Berlinie (=GStA PK), I HA, Rep. 51, nr 99 i inne.
- [1.3] Archiwum Miejskie Frankfurt (Oder), VII, 106.
- [1.4] ze skrótami, za: Diekmann I., Jüdisches Brandenburg. Geschichte und Gegenwart, Berlin 2008, s. 143.