Inteligencja w Polsce – przodków inteligencji polskiej we współczesnym znaczeniu doszukać się można wśród duchowieństwa i zakonów epoki feudalnej oraz wśród wykształconych urzędników dworskich (zwłaszcza sekretarzy królewskich).
W społeczeństwie polskim warstwa inteligencka zaczęła kształtować się w 2. połowie XVIII w. za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wpłynęły na to sekularyzacja nauki i wychowania oraz rozwój korpusu urzędniczego. Oprócz nauczycieli i urzędników nową warstwę współtworzyli przedstawiciele wolnych zawodów, często pochodzenia cudzoziemskiego — lekarze, budowniczowie, kierownicy manufaktur, artyści objęci mecenatem króla i magnaterii. W końcu XVIII w. zaczęła się też kształtować osobna grupa zawodowa literatów i dziennikarzy, biorąca aktywny udział w walkach politycznych ostatnich lat Rzeczypospolitej. III rozbiór Polski (1795) oznaczał z jednej strony emigrację części inteligencji, równocześnie jednak rozrost aparatów administracyjnych państw zaborczych i Księstwa Warszawskiego otworzył szersze możliwości pracy na etatach państwowych i uniwersyteckich. Inteligencja tego czasu rekrutowała się niemal wyłącznie ze szlachty i mieszczaństwa. Różne systemy oświatowe w 3 zaborach powodowały różnice w liczbie, poziomie wykształcenia i strukturze zawodowej inteligencji, jednocześnie wielu jej przedstawicieli zdobywało wykształcenie ogólne i zawodowe za granicą, zwłaszcza na uniwersytetach niemieckich i we Francji. W 1. poł. XIX w. głównymi skupiskami inteligencji oraz ośrodkami kultury były Warszawa, Wilno oraz Krzemieniec, a także Kraków. Kształtowały się tam nie tylko postawy polityczne, światopoglądowe i artystyczne, dokonywano też pierwszych prób zbiorowego samookreślenia inteligencji jako osobnej grupy zawodowej i jakościowo nowej warstwy społecznej. Około 1830 r. była to już warstwa stosunkowo liczna, w zaborze rosyjskim szacuje się ją na 10 tys. osób, w zaborze pruskim i austriackim na ok. 6 tysięcy. Radykalizacja postaw i udział dużej części inteligencji zaboru rosyjskiego w powstaniu listopadowym 1830–1831 spowodowały po jego upadku falę emigracji do Europy Zachodniej, przede wszystkim do Francji. Wśród liczącej ponad 10 tys. osób Wielkiej Emigracji polistopadowej istotną grupę stanowili przedstawiciele inteligencji, poza krajem znaleźli się wybitni twórcy, ideolodzy i działacze. W latach 30. i 40. XIX w. Paryż stał się ważnym ośrodkiem polskiej literatury i myśli, emigranci zaś podejmowali głównie kwestie ideowe, duchowe i artystyczne tego czasu. W kraju główną rolę odgrywały wówczas Kraków i Poznań. Jednocześnie pogłębiające się podziały rozbiorowe różnicowały warunki życia, postawy i aspiracje inteligencji. W okresie między powstaniem listopadowym a powstaniem styczniowym 1863–1864 wybory postaw politycznych oraz ideowych inteligencji wahały się od lojalnej służby rządowej, przez pierwsze próby pracy organicznej, aż po udział w konspiracji i ruchu rewolucyjnym 1846–1848. Wybory te stały się jeszcze trudniejsze i donioślejsze w skutkach w okresie przed powstaniem styczniowym i w jego trakcie, gdy przedstawiciele inteligencji znaleźli się w różnych obozach politycznych od A. Wielopolskiego po „czerwonych”. Upadek powstania oznaczał dla inteligencji (przede wszystkim zaboru rosyjskiego, zwłaszcza na ziemiach wcielonych do Rosji) straty ludzkie w wyniku śmierci, zesłania i emigracji.
Zmiany polityczne i społeczne w połowie XIX w. i po 1864 r. postawiły przed inteligencją nowe szanse życiowe i nowe wyzwania. Zakończony we wszystkich zaborach proces uwłaszczenia chłopów utorował drogę do szeregów inteligencji nie tylko zbiedniałej szlachcie, ale także chłopom, począwszy w zaborze pruskim, następnie w Galicji, najpóźniej w Królestwie Polskim. Równocześnie rozwój kapitalizmu pociągał za sobą powstawanie nowych zawodów inteligenckich i wymuszał zmianę profilu edukacji, zwiększając rangę wykształcenia technicznego kosztem tradycyjnych zawodów humanistycznych. Przemysł, transport, kolejnictwo dawały szansę zatrudnienia wykwalifikowanym fachowcom. Największy był rynek pracy Królestwa Polskiego i Rosji, gdzie zatrudnienie znajdowało wielu Polaków. Zwiększyła się liczba posad w administracji prywatnej oraz zapotrzebowanie na przedstawicieli wolnych zawodów, korzystających z nowej koniunktury (zwłaszcza adwokatów, lekarzy i dziennikarzy). Polscy inteligenci pracowali też w aparatach państw zaborczych. Zjawisko to największą skalę osiągnęło w Galicji doby autonomicznej, kiedy administracja i szkolnictwo przeszły niemal całkowicie w ręce polskie. Konsekwencją wzmożonego zapotrzebowania na ludzi wykształconych był szybki wzrost liczebny inteligencji. Na początku XX w. warstwa ta w skali wszystkich ziem polskich osiągnęła liczbę ok. 150 tys. osób. Jednocześnie dokonywał się proces rozwarstwienia inteligencji, różnicowania jej poziomu życia, wykształcenia i aspiracji. We wszystkich 3 zaborach (zwłaszcza w Warszawie i Krakowie) wykształciły się elity majątkowe inteligencji, silnie powiązane rodzinnie i towarzysko z bogatą burżuazją i ziemiaństwem. Powstawały całe dynastie adwokatów, wydawców, dziennikarzy czy artystów odznaczających się wysokim poziomem zamożności, ale także wykształcenia, i poczuciem odpowiedzialności społecznej (np. Estreicherowie, Gebethnerowie, Górscy czy Kronenbergowie). Zarazem rosły szeregi inteligencji ubogiej, niedokształconej, obejmującej najsłabiej opłacane posady urzędnicze, wzrastała też liczba inteligencji prowincjonalnej. W wyniku rozwoju szkolnictwa średniego i wyższego w 2. poł. XIX w. wystąpiło zjawisko nadprodukcji inteligencji. Było ono szczególnie widoczne w pozbawionej przemysłu Galicji, a także w Królestwie Polskim, gdzie administracja publiczna i szkolnictwo były zdominowane przez Rosjan, a polski rynek pracy nie mógł wchłonąć szybko rosnącej liczby ludzi wykształconych. Rezultatem było bezrobocie i często bardzo trudne warunki życia tzw. inteligentnego proletariatu i studentów. Różnicowały się też warunki rozwoju polskiej kultury narodowej i warsztaty pracy naukowej w 3 zaborach. Najlepsza sytuacja panowała w Galicji, gdzie znajdowały się 2 polskie uniwersytety (w Krakowie i Lwowie), a autonomia stworzyła szansę na spolszczenie szkolnictwa i powstanie rynku stosunkowo wolnej prasy i wydawnictw. W zaborze pruskim ciężar walki z germanizacją wpływał na spowolnienie działalności naukowej czy artystycznej, wielkopolska inteligencja była też najbardziej uzależniona od Kościoła katolickiego i polskiego ziemiaństwa.
W zaborze rosyjskim, zwłaszcza na ziemiach bezpośrednio wcielonych do Rosji, rozwój polskiej kultury i nauki był najbardziej utrudniony ze względu na brak polskich uniwersytetów, instytucji naukowych i mecenatu państwowego. Królestwo Polskie było jednak największym na ziemiach polskich skupiskiem inteligencji, szczególnie aktywnej zawodowo i intelektualnie. Braki instytucjonalne były w pewnym stopniu rekompensowane przez stowarzyszenia społeczne, jak Muzeum Przemysłu i Rolnictwa (1875) czy Kasa im. Józefa Mianowskiego (1881). Jedną z konsekwencji tej sytuacji była emigracja części inteligencji do Europy Zachodniej, gdzie wiedza i talent mogły zostać należycie wykorzystane. Inteligencja, działając w specyficznych warunkach politycznych i społecznych w XIX w., brała na siebie odpowiedzialność za losy narodu pod zaborami. Demokraci sprzed powstania styczniowego, a następnie pozytywiści formułowali pod jej adresem wiele postulatów narodowych i społecznych. Miała ona w gruncie rzeczy zastąpić wszystkie instytucje i środki, których brakowało pozbawionemu państwa i cywilizacyjnie zapóźnionemu społeczeństwu. Szczególnie dobitnie program ten sformułował „obóz młodych” pozytywistów warszawskich (J. Ochorowicz, B. Prus, A. Świętochowski i inne) na łamach pism „Niwa” i „Przegląd Tygodniowy”, później rozwinął go radykalny „Głos” (1886–94). W sferze refleksji inteligencja miała za zadanie przede wszystkim przewartościowanie tradycji szlacheckiej i romantycznej, w której dopatrywano się przyczyn upadku Polski i zachęty do skazanych na klęskę zrywów powstańczych. Hasła modernizacji społeczeństwa oznaczały konieczność zaadaptowania wzorców liberalnych i kapitalistycznych do warunków kraju zacofanego (postulat „przebijania okien” do Europy). Łączyła się z nim potrzeba określenia stosunku do Kościoła i religii katolickiej. Pozytywiści krytyczni wobec polskiego modelu religijności mieli tu przeciwwagę w postaci ultramontanów, uznających katolicyzm za główny sens polskości (część konserwatystów krakowskich, środowisko wydawanego przez jezuitów „Przeglądu Powszechnego”). Zadaniem inteligencji było też określenie zachowań pociągających za sobą wykluczenie ze wspólnoty narodowej, wyznaczenie granic kompromisu, ugody i zdrady. W sferze praktycznej inteligencja miała przeciwstawiać się germanizacji i rusyfikacji, oświecać lud i służyć mu w rekompensacie za wielowiekowe poddaństwo, zastępować polską szkołę na wszystkich poziomach, podejmować działalność społeczno-oświatową na prowincji, tworzyć sztukę zaangażowaną w służbie narodu, zakładać stowarzyszenia gospodarcze, popularyzować i adaptować zachodnioeuropejską myśl techniczną i prądy filozoficzne. Wszystkie te postulaty miały być realizowane w sytuacji wrogości lub w najlepszym razie obojętności obcych struktur państwowych. W końcu XIX w. rodzące się ruchy masowe –– socjalizm i nacjonalizm –– nie uznawały już inteligencji za główny czynnik sprawczy postępu. Ruch ludowy i robotniczy wyzwalały się spod wpływu działaczy inteligenckich.
Apologia inteligencji jako najmądrzejszej i najlepszej części narodu zaczęła ustępować głosom krytyki, formułowanym na ogół przez samych inteligentów. Zarazem inteligencja zetknęła się z nowymi zjawiskami w sferze myśli narodowej, kultury i obyczajowości. Był wśród nich problem kształcenia i pracy zawodowej kobiet. W końcu XIX w. zostały one dopuszczone do wyższych studiów w Galicji. Narastał problem asymilacji inteligencji żydowskiej, licznej zwłaszcza wśród przedstawicieli wolnych zawodów. Na przełomie XIX i XX w. hasła antysemickie zostały podniesione przez endecję, wg której niepolskie pochodzenie części inteligencji miało tłumaczyć postawy uznane za duchowo obce: sympatię dla ruchów lewicowych, obojętność religijną, fałszywą tolerancję. Społecznikowska wizja artysty w służbie narodu została zaatakowana przez cyganerię artystyczną z jej dekadenckim hasłem „sztuki dla sztuki”. Wreszcie w 1908–1909 r. środowiska inteligenckie zantagonizowała sprawa oskarżonego o współpracę z ochraną S. Brzozowskiego, pogłębiając rozbieżności między narodowcami a inteligencją lewicową. Jednocześnie krystalizowała się tożsamość inteligencji jako odrębnej warstwy o swoistych grupowych interesach. Wyrazem tego procesu były wezwania do stworzenia własnego ugrupowania politycznego, częściowo zrealizowane przez powołanie Związku Postępowo-Demokratycznego w Królestwie Polskim (ok. 1904). Mimo to inteligencja przed 1918 r. starała się wypełniać większość nałożonych na nią ogólnonarodowych zadań, organizując walkę o szkołę polską w zaborach pruskim i rosyjskim podczas strajku we Wrześni (1901–1902) i rewolucji w 1905 r., tworząc w miarę możliwości polski samorząd, wreszcie biorąc udział w ruchu niepodległościowym, formułując i realizując postulat wolnego państwa polskiego podczas I wojny światowej. XIX-wieczne koncepcje inteligencji jako odrębnej grupy wyróżniającej się wykształceniem i wykonywanym zawodem były zawsze podporządkowane szerszej wizji społeczeństwa i narodu. Inteligencja albo była uznawana za jego mózg i serce, albo spotykała się z zarzutem wyobcowania, pasożytnictwa, fizycznej i duchowej bierności, braku zrozumienia dla niższych warstw. Jednak mimo sprzeczności, utopii i emfazy w tworzonym w 2. poł. XIX w. obrazie inteligencja nie ulega wątpliwości, że społecznikostwo i bezinteresowne działania dla dobra zbiorowości przeniknęły do etosu sporej części polskiej inteligencji zawodowej. Jej niepodważalną zasługą jest obrona kultury polskiej pod zaborami i przechowanie jedności kulturowej w ciągu 120 lat podziałów.
Magdalena Micińska
W II RP inteligencja była jednym z głównych twórców odbudowywanych instytucji państwowych, a choć próby tworzenia przez inteligencję odrębnych politycznie organizacji nie przyniosły większych rezultatów (klęska partii i ugrupowań inteligenckich w wyborach parlamentarnych 1919), jej część (zwłaszcza zajmująca wyższe szczeble aparatu państwowego) stała się podstawowym składnikiem warstwy rządzącej. Jednocześnie jednak inna część inteligencji działała w opozycji różnych orientacji. Wśród inteligencji dokonywały się procesy rozwarstwienia, rosły różnice między wykwalifikowanymi specjalistami wszelkiego rodzaju (z wyższym lub średnim specjalnym wykształceniem) a masą pracowników biurowych. W II RP inteligencja stanowiła podstawowe środowisko, w którym dokonywały się wydarzenia polityczne i kulturalne, co wynikało głównie z osłabienia dawniej dominujących elit ziemiańskich i słabości burżuazji narodowości polskiej. W odbudowującym się państwie polskim inteligencja stała się źródłem kadr, niezbędnych dla odradzającej się państwowości. W warunkach odzyskanej niepodległości pojawiła się różnica między inteligencją etnicznie polską a resztą inteligencji pochodzenia niepolskiego, żyjącą w Polsce. Inteligencja polska zdobyła wobec nich pozycję uprzywilejowaną. Istotę inteligencji jako zjawiska społecznego w II RP trudno jednoznacznie określić. Nawet w zawężonym znaczeniu warstwy społeczno-zawodowej trudno zakreślić jej granicę, gdyż niezbędne do tego kryteria ulegały ewolucji. W związku z szybkim zwiększaniem się liczby pracowników umysłowych dawne utożsamianie ich z inteligencją zaczęło zanikać, bowiem do rozszerzającej się warstwy pracowników umysłowych wchodziły liczne grupy urzędników o niskim wykształceniu i bez tradycji inteligenckich. Jądrem inteligencji zawsze byli pracownicy z wyższym wykształceniem. W okresie międzywojennym pojęcie inteligencji zaczęto łączyć głównie z tą grupą ludzi. Zakresy pojęć „pracownicy umysłowi” i „inteligencja” różniły się więc coraz wyraźniej. Szacunkowo przyjmuje się, że spośród całej warstwy pracowników umysłowych i przedstawicieli wolnych zawodów tylko mniejszość można zaliczyć do właściwej inteligencji, określanej jako inteligencja zawodowa, większość to pracownicy umysłowi pełniący funkcje wykonawcze w administracji i handlu, słabiej związani ze środowiskiem inteligenckim.
Cechą charakterystyczną inteligencji był silny związek z państwem. Pracownicy umysłowi i przedstawiciele wolnych zawodów czynni zawodowo liczyli: 1921 — 528 tys. (spis i dane szacunkowe), 1938 — 862 tys. (dane szacunkowe), czyli odpowiednio 3,6% i 5,2% ogółu zatrudnionych. Wzrost ten był szybszy niż całej ludności Polski. Ocenia się, że ponad połowa prac. umysłowych pozostawała w służbie państwowej, samorządowej lub pracowała w instytucjach zależnych od państwa. W 1931 ok. 25% inteligencji oraz pracowników umysłowych było związanych ze służbą publiczną, ok. 20% — z oświatą i kulturą, ok. 7% — z lecznictwem. Gospodarka zatrudniała nieco mniejszą część inteligencji: przemysł ok. 20%, handel ok. 14%, komunikacja i transport ok. 10%. W rolnictwie pracowała niewielka liczba fachowców i urzędników, stopniowo rósł odsetek zatrudnionych w przemyśle. Znaczna część inteligencji czynnej w 1918–1939 kształciła się częściowo lub całkowicie przed odzyskaniem niepodległości — w okresie antypolskich restrykcji oświatowych. Standardy wykształcenia stopniowo podnosiły się, przybywało bowiem absolwentów szkół i uczelni wyższych. W 1918–1939 ok. 400 tys. osób zdobyło w Polsce wykształcenie średnie, a ok. 83 tys. wyższe. W latach 30. liczba absolwentów polskich szkół wyższych, którzy uzyskali dyplomy po 1918, przewyższała liczbę wykształconych wcześniej. Bezrobocie wśród inteligencji, istniejące przez cały okres międzywojenny i szczególnie uciążliwe w czasie wielkiego kryzysu gospodarczego 1930–1935, zagrażało głównie humanistom. Zapotrzebowanie na inżynierów umożliwiało im uzyskiwanie stosunkowo wysokich dochodów i pozycji społecznej, jednak długie i kosztowne studia techniczne były dostępne tylko dla zamożnych. Warstwa inteligencka dostarczała połowę lub więcej inteligencji zawodowej z wykształceniem (w zasadzie) wyższym. Wśród rzesz urzędników i podobnych kategorii przeważały osoby wywodzące się z rodzin drobnomieszczańskich, urzędniczych, robotniczych i innych niezamożnych warstw. Położenie materialne inteligencji sytuowało ją zazwyczaj na poziomie wyższym od przeciętnego dla polskiego drobnomieszczaństwa i robotników. Przeważająca część inteligencji zarabiała tyle, co wykwalifikowana warstwa robotników, były też jednak dochody bardzo wysokie, głównie w przemyśle i wśród przedstawicieli wolnych zawodów, równe uzyskiwanym przez zamożne mieszczaństwo. Około 75–80% inteligencji było narodowości polskiej. Druga pod względem liczebności — grupa żydowska, wśród przedstawicieli wolnych zawodów stanowiła aż 40–50%. Część zasymilowanej inteligencji pochodzenia żydowskiego odgrywała istotną rolę wśród intelektualistów. Pozostałe grupy narodowościowe (Białorusini, Niemcy, Ukraińcy) były wśród inteligencji nieliczne, lecz w swoich zbiorowościach etnicznych odgrywały znaczną rolę. Inteligencja ukraińska i białoruska pochodziła w większości z rodzin chłopskich. W wielu wypadkach rolę inteligencji odgrywało duchowieństwo, zwłaszcza greckokatolickie w byłej Galicji. Wśród mniejszości narodowych stosunkowo najlepiej była rozwinięta inteligencja ukraińska, która stanowiła właściwie jedyny element przywódczy w społeczności, zwykle wrogi wobec państwa polskiego. Główna rola inteligencji, oprócz obsługiwania aparatu państwowego, oświatowego, gospodarczego i usług, polegała na tworzeniu wartości kulturowych. Jednocześnie inteligencja była najliczniejszym odbiorcą wartości kulturowych, zajmowała też ważne miejsce w życiu politycznym.
W okresie II wojny światowej inteligencja poniosła największe straty wskutek celowej, wyniszczającej ją polityki okupantów (AB, Intelligenzaktion, okupacja sowiecka w Polsce 1939–1941, Palmiry, Sonderaktion Krakau). Szacuje się, że ok. 35% inteligencji uległo biologicznemu wyniszczeniu. Poszczególne zawody utraciły od kilkunastu do kilkudziesięciu procent swego przedwojennego stanu. Znaczna część inteligencji została zdeklasowana i zajmowała się różnymi pracami fizycznymi bądź handlem, warstwa ta odegrała czołową rolę w organizacji i działaniach ruchu oporu.
Po wojnie, w okresie PRL inteligencja stanowiła szczególną i na swój sposób wyróżnioną grupę w strukturze społecznej. W okresie tym, po usunięciu ze struktury społeczeństwa polskiego ziemiaństwa i mieszczaństwa to właśnie inteligencja stała się ich sukcesorką. Odgrywała jednocześnie rolę elity kulturalnej i intelektualnej oraz politycznej, a ponadto zastępowała nieistniejącą elitę ekonomiczną. Wypełniała zatem jednocześnie funkcje, które w naturalnych warunkach realizują co najmniej 3 różne grupy społeczne. To w największym stopniu decydowało o wysokiej pozycji inteligencji w społeczeństwie polskim tego okresu. Władze komunistyczne starały się pozyskać inteligencję i pracowników umysłowych do współdziałania. W tym celu wykorzystywano istniejące w okresie II RP w wielu środowiskach inteligencji związki z lewicą oraz złudzenia części inteligencji związane z ideologią komunistyczną. Stanowiło to jedną z przesłanek przystąpienia niemałej części elity inteligencji do „nowej wiary” i akceptacji nowej praktyki społeczno-politycznej. Po październikowym przesileniu politycznym 1956, a zwłaszcza po marcu 1968 wielu z nich odeszło od komunizmu, bądź od współpracy z komunistami.
Podstawą tworzonego w kraju ustroju miała być klasa robotnicza, natomiast inteligencji przyznano rolę wykonawczą, jako niezbędnemu czynnikowi fachowemu, zamierzano też stworzyć spośród dzieci robotników i chłopów nową inteligencję, bardziej godną zaufania od dawnej. Jej istotę miało stanowić nie przywództwo duchowe, lecz posłuszne wykonywanie powierzonych jej przez partię komunistyczną zadań. Próba jednoczesnej zmiany politycznej orientacji inteligencji, jej roli oraz źródeł rekrutacji, wywołała konflikty i opory, udając się tylko częściowo. Mimo to do pracy nad odbudową gospodarki, administracji, szkolnictwa i instytucji kultury oraz nad zagospodarowaniem Ziem Zachodnich i Północnych stanęła zdecydowana większość inteligencji. Liczebność pracowników umysłowych rosła bardzo szybko wskutek intensywnej rozbudowy aparatu administracyjnego i gospodarczego. W przemyśle zatrudnienie pracowników umysłowych już w 1945 r. dorównało przedwojennemu, a do 1949 potroiło się. Do połowy lat 50. liczba pracowników umysłowych przekroczyła 2 mln, dorównując połowie liczby robotników, co oznaczało bardzo znaczny wzrost udziału pracowników umysłowych wśród pracowników najemnych. Większość stanowili pracownicy biurowi i handlowi, bez specjalnych kwalifikacji i o wykształceniu niższym niż średnie. Kadry wykwalifikowane, bardzo przetrzebione podczas wojny, zostały uzupełnione na różnych szczeblach przez ludzi bez fachowego przygotowania. Przejście do przyspieszonej industrializacji w okresie planu 6-letniego (1950–55) zwiększyło jeszcze potrzeby w tym zakresie. Na stanowiska kierownicze w przemyśle wysuwano robotników — członków PZPR. W 1950 r. awansowano w ten sposób ok. 15–17 tys. robotników, którzy objęli stanowiska w administracji, aparacie władzy oraz w organizacjach politycznych i zawodowych. Zorganizowano wiele kursów i przyspieszonych form kształcenia dla robotników i chłopów. Kryteria klasowe i polityka rekrutacyjna umożliwiły zmianę składu absolwentów szkół średnich i wyższych, których liczba od pocz. lat 50. znacznie wzrosła. W 1945–1959 wśród ok. 200 tys. absolwentów szkół wyższych, ok. 70 tys. było pochodzenia robotniczego, a 40 tys. — chłopskiego, podobne proporcje dotyczyły szkół średnich. W rezultacie w 1955 r. większość inteligencji oraz pracowników umysłowych składała się z dzieci robotników i chłopów. W 1957 inteligencja w węższym znaczeniu (inteligencja twórcza, kierownicy i organizatorzy życia społecznego, eksperci i specjaliści) liczyła ok. 700 tys. osób, wobec ok. 1300 tys. pracowników administracyjno-biurowych (wg danych szacunkowych). W związku z tak znacznym wzrostem liczebności pracowników umysłowych nastąpiło obniżenie się prestiżu społecznych urzędników i innych grup zaliczanych formalnie do „umysłowych”, lecz nie mających odpowiedniego dla współczesnej inteligencji wyższego, a nawet średniego wykształcenia. Zmiana ta nastąpiła także ze względu na niski poziom płac inteligencji oraz pracowników umysłowych (przed wojną 2–3 razy wyższe od robotników, teraz przeciętnie niemal równe, a bardzo często niższe). Pewną rolę odegrała także wysoka ocena pracy fizycznej w ideologii i propagandzie. W związku z industrializacją kraju położono nacisk na przygotowanie kadr technicznych, toteż wzrósł udział inżynierów i innych specjalistów technicznych w ogólnej liczbie absolwentów uczelni, a więc i wśród inteligencji. Mimo tych zmian inteligencja twórcza nadal zachowała znaczny prestiż społeczny i dla rządzących stanowiła istotny przedmiot różnego typu działań. W latach 70. inteligencję zjednywano gestami i praktycznymi posunięciami, np. inteligencję techniczną programem modernizacji i rozbudowy kraju, inteligencję humanistyczną — cichą amnestią dla niektórych pisarzy, nieco złagodzoną cenzurą, starano się wyznaczyć inteligencji politycznie bezpiecznie tematy zainteresowań i dyskusji, liczyć z opiniami inteligencji bezpartyjnej oraz traktować inteligencję jako współgospodarza kraju, jednocześnie władze uznawały, iż należy przeciwdziałać rozpowszechnianiu „niesłusznych” poglądów lub naruszaniu fundamentalnej zasady, że decyzje należą do partii komunistycznej. Mimo to znaczna część inteligencji uznała, że zmiany lat 70. szły w dobrym kierunku, co umożliwi stworzenie z Polski w ramach bloku komunistycznego państwa oświeconego absolutyzmu. Jednocześnie inteligencja w latach 70. i 80. odegrała ważną rolę w tworzeniu i działalności opozycji demokratycznej. Inteligenci w znacznym stopniu stali się projektodawcami pomysłu ideowo-politycznego, jakim była Solidarność, inteligencja poparła ją szczególnie aktywnie, widząc w niej spełnienie tradycyjnego w kręgach inteligenckich marzenia o aktywizacji ludu pod swoim przewodnictwem. Inteligencja najbardziej entuzjastycznie akceptowała także przekształcenia realizowane po 1989 r.
W latach 90. zmiany dokonywały się pod wpływem komercjalizacji usług zawodowych, otwarcia na zachodni styl życia i kształtowania się kapitalistycznego rynku pracy. Wzrost zapotrzebowania na usługi specjalistów z wyższym wykształceniem spowodował liczebny wzrost inteligencji w zawodach nietechnicznych (lekarze, prawnicy, ekonomiści, naukowcy, twórcy kultury). W porównaniu z końcem lat 80. liczebność tej kategorii, wśród ogółu pracujących, zwiększyła się do 2000 r. z 3,2% do 4,5%. Malejąca rola niektórych gałęzi przemysłu zahamowała wzrost liczebności inżynierów, stabilizując ich odsetek na poziomie 2,4–2,6%. Natomiast odsetek inteligencji kierowniczej (dyrektorzy przedsiębiorstw) utrzymywał się na poziomie 1–1,3%. Szeroko rozumiana inteligencja obejmuje pracowników umysłowych w zawodach nie wymagających wyższego wykształcenia, zajmujących niższe pozycje zawodowe. Podobnie jak w rozwiniętych krajach zachodnich dużą grupę stanowią pracownicy administracyjno-biurowi. Liczebność tej kategorii kształtowała się w latach 90. na poziomie 9–11%, wykazując tendencje wzrostu. Odsetek pracowników biurowych najniższego szczebla zmniejszył się w latach 90. z 5 do 3,5%. Głównym beneficjentem zmian w hierarchii dochodów stały się wyższe kadry kierownicze, ich pozycja systematycznie rosła. W 1998 r. dochody rodzin kierowników firm i instytucji przewyższały średnią dla ogółu ludności o 123%, co zapewniało im najwyższą pozycję wśród podstawowych warstw społeczno-zawodowych. Na drugie miejsce awansowała inteligencja nietechniczna z dochodami przewyższającymi średnią o 75%. W nowych realiach, dalsze pełnienie przez inteligencję dotychczasowych funkcji, a więc także związana z nimi jej pozycja społeczna, stały się problematyczne. W wielopartyjnym systemie politycznym oraz wolnorynkowej gospodarce wypełnianie bowiem funkcji zastępczych staje się zbędne, role są bardziej autentyczne oraz rozdzielane zwykle wg kryteriów merytorycznych i za pośrednictwem mechanizmów opartych najczęściej na swobodnej rywalizacji, a nie środowiskowej kooptacji i zbiorowej autoafirmacji. W tych nowych realiach zaznaczył się więc wyraźny podział i silne zróżnicowanie wewnątrz inteligencji. W czasach PRL wyodrębniano 2 jej odłamy, w zależności od obszaru, na którym jej przedstawiciele pełnili swoje misje: inteligencję humanistyczną, operująca w obszarze ducha (kultury), oraz inteligencję techniczną, pracująca na rzecz rozwoju materialnego (cywilizacyjnego). Odpowiadało to marksistowskiemu rozróżnieniu na bazę i nadbudowę w systemie społeczno-ekonomicznym, później sprowadzonemu w praktyce PRL do oddzielenia sfery produkcyjnej od nieprodukcyjnej, co wraz z upadkiem systemu stało się anachronizmem. Nowe podziały ukształtowały się inaczej. Jedna część inteligencja podjęła samodzielną działalność gospodarczą, czyli skoncentrowała się na zadaniach wypełnianych zwykle przez mieszczaństwo, burżuazję, przedsiębiorców. Druga część przyjęła funkcje ekspercko-doradcze, ale pełnione w sposób komercyjny, często także na własny rachunek. Dotyczy to głównie takich kategorii zawodów inteligenckich, jak: prawnicy, ekonomiści, częściowo inżynierowie i lekarze, ale również artyści, architekci, także dziennikarze, specjaliści nauk społecznych i inni pracujący w obiegu i przetwarzaniu informacji. Trzecią część stanowią ci, którzy pozostali na dotychczasowych stanowiskach i w odgrywanych wcześniej rolach, przede wszystkim w publicznych instytucjach oświatowych, naukowych, kulturalnych, artystycznych. Zachowali oni status stosunkowo najsilniej oparty na wypełnianiu misji i pełnieniu służby, podczas gdy przedstawiciele inteligencji grupy pierwszej i drugiej realizują już swoje zadania na podstawie kontraktów, kierując się zupełnie inną motywacją i inaczej rozumiejąc obowiązek. Pozostaje to w bezpośrednim związku z głębokim rozwarstwieniem materialnym. Tradycyjne funkcje inteligencji pełnione za pośrednictwem instytucji publicznych są znacznie niżej gratyfikowane, są bowiem uzależnione od stanu finansów publicznych i struktury wydatków budżetowych. Płace w tzw. sferze budżetowej były w latach 90. niższe niż w sektorze produkcji i prywatnym sektorze usług, stanowiąc ok. 85% ich wartości. Pracownicy tych sektorów uzyskiwali dochody przeciętnie wyższe o połowę od wynagrodzeń inteligencji pracującej w sektorze państwowym. Pozostaje to w bezpośrednim związku z o wiele wyższą wyceną kwalifikacji merytorycznych i intelektualnych przez sektor prywatny. Podział inteligencji polskiej postępuje zatem zarówno w zakresie charakteru wykonywanej pracy, jak i statusu materialnego, co uprawdopodobnia przypuszczenia o przyszłym zaniku jej jako jednej, a w każdym razie jednolitej grupy społecznej. Nie oznacza to jednak szybkiego zaniku więzi o charakterze mentalnym, swoistego inteligenckiego kodu kulturowego i etosu. Zostały one bowiem w znacznym stopniu zachowane lub przyjęte przez tych, którzy stali się przedsiębiorcami lub samodzielnymi specjalistami. Czynnikiem wyróżniającym ich wszystkich jest najbardziej charakterystyczny dla inteligencji cenzus wysokiego wykształcenia i związanego z nim modelu kulturowego.
Bibliografia
- B. Cywiński Rodowody niepokornych, Warszawa 1971;
- Inteligencja polska XIX i XX wieku. Studia, red. R. Czepulis-Rastenis, t. 1–6, Warszawa 1978–91;
- Polska inteligencja współczesna. Z problematyki samowiedzy, red. A. Borucki, Warszawa 1980;
- I. Homola „Kwiat społeczeństwa...”. Struktura społeczna i zarys położenia inteligencji krakowskiej w latach 1860–1914, Kraków 1984;
- J. Trznadel Hańba domowa, Lublin 1990;
- S. Murzański Między kompromisem a zdradą. Intelektualiści wobec przemocy 1945–1956, Warszawa 1993;
- H. Domański Społeczeństwa klasy średniej, Warszawa 1994;
- D. Nałęcz Inteligencja wobec niepodległości, Warszawa 1994;
- W.P. Szymański Cena prawdy, Kraków 1996;
- J. Chałasiński Przeszłość i przyszłość inteligencji polskiej, Warszawa 1997;
- H. Słabek Intelektualistów obraz własny 1944–1989, Warszawa 1997; „Znak” 1999 nr 2;
- J. Jedlicki Historia inteligencji polskiej w kontekście europejskim, „Kultura i Społeczeństwo” 2000 nr 2;
- J. Żarnowski Dawne i nowe role inteligencji w Polsce, „Kultura i Społeczeństwo” 2000 nr 2; „Znak” 2001 nr 2 i 2002 nr 3.
- D. Owsianko-Kulikowski Istoria russkoj inteligencji, t. 1–2, Sankt Petersburg 1906–11;
- O.W. Müller Intelligencyja: Untersuchungen zur Geschichte eines politischen Schlagwortes, Frankfurt 1971;
R. Pipes „Intelligentsia” from the German „Intelligenz”? A Note, „Slavic Review” 1971 nr 9.
Witold Sienkiewicz
Treść hasła została przygotowana na podstawie materiałów źródłowych PWN.