Cmentarz żydowski w Krapkowicach znajduje się blisko skrzyżowania ulic Obuwników i Kolejowej – należy skręcić w Kolejową i zaraz potem w drogę gruntową z napisem „ul. Obuwników”, ciągnącą się wzdłuż właściwej ulicy o tej nazwie, biegnącej do mostu na Odrze.
Wedle niektórych opracowań założony już w 1816 roku, cmentarz funkcjonował na pewno w połowie 1822 roku. Wcześniej miejscowa społeczność użytkowała cmentarz w Białej. Nekropolię zlokalizowano na północny-zachód od centrum miasteczka, na prostokątnej działce, położonej na północ od dzisiejszej ulicy Kolejowej, na piaszczystym wzniesieniu opadającym pod prąd Odry. Przed II wojną światową nekropolia znajdowała się pomiędzy terenami kolei Gogolin – Prudnik a zabudowaniami fabryki papieru.
Teren cmentarza otoczony został otynkowanym murem z łupanego kamienia wapiennego, wzmocnionego cegłą, którego koronę tworzą płasko ułożone cegły. W południowo-wschodnim narożniku wzniesiono niewielki – istniejący do dzisiaj – dom przedpogrzebowy na planie prostokąta, nakryty dachem dwuspadowym.
Z zachowanych metryk zgonu ludności wyznania mojżeszowego z lat 1822–1845 wiadomo, że na terenie Krapkowic zmarło 46 osób, które pochowano na tym cmentarzu. Pierwszy wpis dotyczy sześćdziesięciosześcioletniego handlarza drewnem Simona Abrahama Goradzera, zmarłego 22 czerwca 1822 roku. Brak metryk z lat 1813–1821 – nie wiadomo, czy w ogóle były prowadzone – nie pozwala ze stuprocentową pewnością stwierdzić, kim była pierwsza pochowana osoba, a tym samym momentu, kiedy nekropolia zaczęła rzeczywiście funkcjonować.
Podczas wykonanej w lipcu 1937 roku inwentaryzacji Georg Wiener z Opola naliczył tu 122 groby – w tym sześć bez nagrobka – rozmieszczone w ośmiu rzędach, na wschodniej części działki. Jako najstarszą stelę, oznaczoną numerem 6, Wiener wskazuje pomnik Rosel Herzberg z domu Steinitz, zmarłej wedle odpisanej inskrypcji 15 stycznia 1820 roku. Przeczy temu jednak metryka zgonu, wskazująca 27 stycznia 1827 roku jako datę śmierci, a także zapis o jej przeprowadzce w dniu 26 kwietnia 1825 roku z Rozwadzy do Krapkowic. Po szczegółowej analizie spisu, za najstarszy istniejący wówczas – a także i dzisiaj – nagrobek należy uznać ten na grobie wspomnianego już wcześniej Simona Abrahama Goradzera, oznaczony w spisie numerem 49. Choć i tutaj autor popełnił błąd przy odpisie roku śmierci – pomylił literę פ z כ i tym samym postarzył nagrobek o 60 lat (!); gdy dokonamy poprawki i porównamy przeliczoną datę z metryką zgonu, wszystko się zgadza.
Najmłodszy wskazany w inwentaryzacji nagrobek – zachowany także do dzisiaj – upamiętnia trzydziestodwuletniego Heinricha Goldberga, rosyjskiego jeńca wojennego, który zginął 17 lutego 1918 roku w wyniku wypadku na terenie krapkowickiej fabryki papieru. Jak wspomina Wiener, pochówku dokonali współpracownicy bez poinformowania zarządu gminy żydowskiej w Opolu, podczas kilkudniowej absencji cmentarnego stróża. Nie był to jednak ostatni pochówek, gdyż niemal dziesięć lat później pogrzebano handlarza Davida Proskauera, zmarłego 16 lutego 1927 roku w wieku 81 lat, a po kolejnych trzech latach – jeszcze wdowę Eugenię Riesenfeld z domu Schrauer, zmarłą 13 marca 1931 roku, w wieku 89 lat. Ich groby prawdopodobnie nie doczekały się nigdy nagrobków, a miejsca pochówku w 1937 roku mogły być już zatarte lub pozbawione oznaczenia.
W 1909 roku – w związku z niemal całkowitym zanikiem ludności żydowskiej w Krapkowicach i rozwiązaniem gminy filialnej – cmentarz znalazł się pod zarządem gminy opolskiej. Jego dwa zdjęcia – wykonane w zimie – trafiły na okładkę i pierwszą stronę gazety „Oberschlesien im Bild” z 13 grudnia 1929 roku, jako ilustracje krótkiego tekstu poświęconego żydowskim motywom nagrobnym. Z fotografii wynika, że nekropolia była w dobrym stanie, choć część nagrobków była już przekrzywiona.
W lipcu 1939 roku o zakup znajdującego się na cmentarzu budynku, a także części niewykorzystanej na cele grzebalne, zabiegała wdowa Valesca Kosch. W odpowiedzi nadesłanej w listopadzie tego samego roku, zarząd gminy opolskiej – nadal będącej właścicielką nieruchomości – przychylił się do prośby i zaoferował sprzedaż domu za kwotę 1500 marek, a także terenu po 1,50 marki za metr kwadratowy. Do transakcji najprawdopodobniej nie doszło. Z formalnego punktu widzenia w sierpniu 1939 roku nekropolia przeszła na własność Zrzeszenia Żydów w Niemczech, natomiast 10 czerwca 1943 roku zajęta została przez gestapo. Do 1945 roku przetrwała praktycznie nienaruszona.
Po II wojnie światowej pozostawiony bez opieki cmentarz ulegał stopniowej degradacji. Mimo to, obecnie pozostaje w stosunkowo dobrym stanie. Teren otoczony jest ze wszystkich stron murem, istnieje dom przedpogrzebowy. Na powierzchni 0,29 ha zachowało się ok. 80 macew i obelisków, wykonanych z piaskowca i kamienia wapiennego. Na płaskich kamiennych tablicach nagrobnych przetrwały typowe zdobienia oraz inskrypcje w językach hebrajskim i niemieckim.
Decyzją z 04.12.1989 r. cmentarz został wpisany do rejestru zabytków pod nr. 230/89.
Sławomir Pastuszka