Centrum Menora – bo o nim mowa – powstało w październiku 2012 r. przy ul. Szoloma Alejchema, w ścisłym śródmieściu Dniepropetrowska. To prawdopodobnie największy w świecie ośrodek społeczności żydowskiej. Fundusze na jego budowę wyłożyli dwaj przedsiębiorcy z listy stu najbogatszych Ukraińców: przewodniczący Gminy Żydowskiej w Dniepropetrowsku Genadyj B. Bogoliubow i przewodniczący Zjednoczonej Żydowskiej Społeczności Ukrainy Igor W. Kołomojski. 

 

Za XIX-wieczną Synagogą Chóralną wzniesiono nowoczesny budynek składający się z siedmiu wież, o wysokości odpowiednio sześciu, jedenastu, szesnastu i dwudziestu jeden pięter; o łącznej powierzchni około 50000 metrów kwadratowych. Liczba korpusów odpowiada liczbie ramion menory. Na parterze powstał elegancki pasaż, wyłożony kamienną okładziną sprowadzoną z Jerozolimy. Płaskorzeźby na ścianach odtwarzają fasady obiektów związanych z historią dniepropetrowskich Żydów: synagogi, szkoły czy budynki mieszkalne. W pasażu mieszczą się między innymi: Centrum Informacyjne, biuro podróży, ekskluzywny sklep z chałatami szytymi przez najdroższych krawców, sklep z pamiątkami. W Menorze swą siedzibę mają różne organizacje, na czele z Gminą Żydowską, Ukraińskim Instytutem Badań nad Holokaustem „Tkuma” oraz American Jewish Joint Distribution Committee. Dla potrzeb turystów odwiedzających Dniepropetrowsk urządzono czterogwiazdkowy hotel na 80 miejsc – jak twierdzą przedstawiciele Centrum, jedyny w krajach dawnego ZSRR obiekt hotelarski, spełniający wymagania gości przestrzegających Szabatu. Dla mniej zamożnych w Menorze powstał także hostel, dysponujący 120 łóżkami. Centrum posiada również koszerną restaurację „Menora Grand Palace” oraz w pełni wyposażone sale koncertowe i konferencyjne. Podświetlony w nocy budynek Centrum Menora stanowi jeden z najbardziej wyrazistych punktów Dniepropetrowska. Spacerując po śródmieściu nie sposób nie dostrzec tego potężnego kompleksu.

Szerokie schody z czarnego marmuru wiodą z pasażu na parterze do Muzeum Pamięci Narodu Żydowskiego i Holokaustu na Ukrainie, które zajmuje trzy piętra o powierzchni 3000 metrów kwadratowych. Idea jego utworzenia narodziła się w 1999 r. Przez kolejne lata zebrano setki eksponatów, przekazanych przez darczyńców z całego świata. Na tle muzeów dawnych postradzieckich republik to placówka wyjątkowa, której ekspozycja została wykonana w coraz bardziej popularnej koncepcji wystawy narracyjnej, z uwzględnieniem technik multimedialnych. Twórcy Muzeum – Igor Szczupak, Anna Eremienko, Artem Eremienko, Elena Kopłakowa, Anna Miedwiedowska - przyznają, że inspiracją dla nich było między innymi Muzeum Historii Żydów Polskich. Dotyczy to nie tylko samej ekspozycji, ale też filozofii działania. Dyrektor Igor Szczupak mówi: „Cieszymy się, że udało się nam stworzyć nie muzeum śmierci, ale muzeum życia, w którym pokazana jest nie tylko tragedia narodu, lecz również jego droga do odrodzenia. Muzeum ma tak bogate zbiory, że opowieść o wszystkich może zająć tydzień”. Sala na pierwszym piętrze poświęcona jest życiu Żydów na Ukrainie przed wybuchem drugiej wojny światowej. Zgromadzono w niej setki eksponatów: przedmiotów kultu religijnego oraz codziennego użytku, książek i innych publikacji, fotografii i obrazów. Częściowo zaaranżowano wnętrze synagogi z drewnianą bimą oraz polichromiami, warsztat rzemieślniczy i zakład fotograficzny. Ekspozycja na drugim piętrze dedykowana jest Zagładzie. Odwiedzający dowie się o początkach nazizmu w Niemczech, działaniach wojennych, gettach i obozach śmierci, egzekucjach, ratowaniu Żydów w czasie wojny, żydowskich żołnierzach Armii Czerwonej. Ciekawostką jest plansza dotycząca udziału niektórych Żydów w Ukraińskiej Powstańczej Armii. Na wystawie można odnaleźć szereg polskich akcentów: informacje o Januszu Korczaku czy monety z getta łódzkiego. Jeden z działów poświęcono gettu w Warszawie i jego powstańcom, stawiając powstanie w getcie warszawskim za przykład oporu Żydów podczas drugiej wojny światowej.

Ogromne wrażenie wywiera część dotycząca masowych mordów w Babim Jarze, w której wykorzystano przedmioty wydobyte ze zbiorowych grobów: sztuczne szczęki, łyżki, kubki, butelki, buty, paski, grzebienie, łuski od kul. W jednej z gablot leży inne wykopalisko z masowej mogiły: dziecięca lalka, która mimo wielu lat przebywania w ziemi wygląda jak nowa. Z galerii dotyczącej Holokaustu przechodzi się do ekspozycji obrazującej życie ukraińskich Żydów po zakończeniu wojny. Kończą się właśnie prace przy urządzaniu sali na trzecim piętrze, gdzie zgromadzono m. in. obrazy o tematyce judaistycznej oraz kolekcję ozdobnych zegarów. Muzeum jest czynne we wtorki, czwartki i niedziele w godzinach od 10.00 do 19.00. Co dwie godziny odbywa się zorganizowane zwiedzanie z przewodnikiem. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Muzeum nie otrzymuje żadnych środków finansowych z budżetu państwa i jak dotąd nie udało się pozyskać stałego sponsora. Pomimo to wstęp do Muzeum jest bezpłatny.

W poniedziałkowy poranek zaglądam do Synagogi „Złota Róża”, która wchodzi w skład kompleksu Menora. Kończy się właśnie szachrit i w środku modli się może nawet ze sto osób. Jak mówi mi Ester Katz z Jointu, nie ma na Ukrainie drugiej synagogi z tak dużą frekwencją. Ta setka to i tak niewiele, zważywszy, że Ester Katz szacuje liczbę Żydów w Dniepropetrowsku na 50000-60000 osób. „Złota Róża” zaskakuje swoją architekturą. Za klasyczną fasadą kryje się ascetycznie, ale jednocześnie niezwykle ciekawie urządzone wnętrze, zdominowane przez potężne, schodkowo narastające łuki ponad Aron ha-Kodesz. Stojąc w środku człowiek ma poczucie swej małości. Jak się później dowiedziałem, w synagodze zainstalowano wpłatomat, w którym cedakę można złożyć za pomocą karty kredytowej.

 

Głównym rabinem synagogi jest Szmuel Kamieniecki z Chabad Lubawicz. Na terenie Ukrainy Chabad posiada swoich emisariuszy w 35 miastach, ale Dniepropetrowsk jest dla ruchu miejscem szczególnym. To tu młodość spędził siódmy lubawiczowski Rebe Menachem Mendel Schneersohn. Jego ojciec Lewi Icchak Schneersohn, autor księgi „Likutej Lewi Icchok”, przybył do miasta - wtedy zwanego jeszcze Jekatierinosławem - w 1909 r. i przez kolejne trzydzieści lat pełnił funkcję głównego rabina. Bolszewicka rewolucja wystawiła miejscowych wyznawców judaizmu na ciężką próbę. Nowe władze z czasem zamknęły niemal wszystkie 42 dniepropetrowskie synagogi. Rabin Lewi Icchak Schneersohn za działalność religijną został w 1939 r. aresztowany przez NKWD. Po roku tortur w więzieniu, władze radzieckie zesłały go do Kazachstanu, gdzie zmarł w 1944 r.

Celem mojego przyjazdu do Dniepropetrowska był udział w Międzynarodowej Naukowo-Pedagogicznej Konferencji „Pamięć o Zagładzie”, zorganizowanej w Centrum Menora z okazji Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. W ciągu dwóch dni przez sale audytoryjne Menory przewinęło się kilkaset osób, wśród nich wielu naukowców i nauczycieli oraz młodych ludzi. Był czas na oficjalne wystąpienia, robocze referaty – wśród nich prezentację Muzeum Historii Żydów Polskich oraz portalu „Wirtualny Sztetl”; zwiedzanie Muzeum Pamięci Narodu Żydowskiego i Holokaustu na Ukrainie oraz projekcję fragmentu filmu „Trzy historie Galicji”, poświęconego losom rodziny Weissów z Borysławia.

Centrum nie ogranicza się wyłącznie do imprez o tematyce żydowskiej. Po Konferencji „Pamięć o Zagładzie” w Menorze miała miejsce debata z Jarosławem Hrycakiem - profesorem i szefem katedry historii Ukrainy na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim we Lwowie. W spotkaniu udział wzięło około 300 osób, mieszkańców Dniepropetrowska oraz przyjezdnych z Zaporoża i innych miast.

 

Ostatniego dnia przed wylotem do Polski odwiedzam drugą działającą dziś w Dniepropetrowsku synagogę, znajdującą się przy ul. Kociubińskiego 7, tuż przy wjeździe na most nad Dnieprem. To niepozorny budynek, o prostej bryle, ozdobiony na frontowej ścianie Gwiazdą Dawida. Pod koniec lat trzydziestych było to jedyne oficjalne miejsce praktyk religijnych lokalnej społeczności żydowskiej. Kilka lat temu synagoga znalazła się w obrębie ogromnej galerii handlowej, połączonej z wysokimi na 30 pięter budynkami biurowo-mieszkalnymi. Podczas budowy wyburzono wiele starych domów, jednak synagogę udało się ocalić, z trzech stron otaczając ją murami centrum handlowego. W środku znajduje się sala modlitw, szkoła dla soferów, stołówka oraz sklep z judaikami.

W drodze powrotnej do Warszawy zastanawiam się, czy kiedykolwiek w Polsce powstanie centrum żydowskie tej skali jak w Dniepropetrowsku. Chyba jednak przez jeszcze długi czas będziemy z zazdrością zwracać oczy na Ukrainę.

K. Bielawski

Drukuj