KL Kulmhof – niemiecki nazistowski ośrodek zagłady w Chełmnie nad rzeką Ner, założony przez Niemców jesienią 1941 r., przed konferencją w Wannsee.
Celem organizacji obozu była eksterminacja ludności żydowskiej z terenu Kraju Warty (Wartheland), wcielonego do Rzeszy. W mniejszym stopniu obóz ten przyjmował także transporty Żydów z zagranicy, transporty romskie oraz Polaków nie-Żydów. Obóz ten był pierwszym założonym przez Niemców na terenie przedwojennej Polski, w którym przeprowadzano masową zagładę. Komendant KL Auschwitz, Rudolf Hoess, odbył nawet wizytę studyjną w obozie w Chełmnie, aby zapoznać się ze spalinowymi metodami gazowania ludzi. Pierwszym komendantem obozu był Herbert Lange, od marca 1942 r. obozem kierował Hans Johann Bothmann.
Lokalizacja obozu została obrana ze względu na warunki – w miejscu zalesionym, odludnym, na piaszczystych gruntach, centralnie położone w Kraju Warty oraz posiadające dobre połączenia drogowe i kolejowe. Okolicznych mieszkańców wysiedlono. Na terenie obozu zaadaptowano budynek dawnego pałacu. Pierwszy transport przybył 8.12.1941 roku. Na początku były to transporty ciężarówek – najpierw Żydów z okolicznych gett, następnie Romów z oddalonej o 60–70 km Łodzi, wreszcie łódzkich Żydów. Ludziom z transportów obiecywano pracę Rzeszy, a Kulmhof przedstawiano jako obóz tranzytowy. W tym celu po rozebraniu i pozostawieniu bagaży kierowano transporty, wyposażone w mydła i ręczniki, do ciężarówek, których wydech spalinowy był wpuszczany do środka.
Ciężarówkami odwożono zagazowanych ludzi kilkaset metrów dalej i grzebano w olbrzymich masowych grobach. Latem 1942 r. fermentacja płytko pogrzebanych ciał powodowała zaduch, który zdradzał miejsce masowej kaźni. Podjęto wówczas decyzję o wykopywaniu ciał i spaleniu ich. Dla dalszych transportów utworzono krematoria. Na miejscu, gdzie ponownie zakopano prochy, zasadzono las. Specjalne komanda więźniów sortowały bagaże ofiar, grzebały ciała oraz pracowały w obozie. Większość tych osób umierała bardzo szybko ze względu na panujące w obozie warunki i częste egzekucje. Osoby pracujące przy grzebaniu zwłok na ogół traciły psychiczną zdolność do pracy w ciągu kilku, kilkunastu dni i były rozstrzeliwane. Jedynie kilku więźniów zdołało uciec.
Prawdopodobnie ze względu na marne rezultaty gazowania spalinami, może także ze względu na perspektywy rozwoju obozu Auschwitz podjęto decyzję o zaniechaniu działalności w Chełmnie. 7.04.1943 r. wysadzono pałac i zniszczono krematoria. Obóz uruchomiono jeszcze na krótko w 1944 r., tuż przed wkroczeniem na te tereny Armii Czerwonej. W obozie pracowało stale około 120–130 SS-manów. 70 nazwisk oprawców udało się po wojnie ustalić. Wśród nich 40 przeżyło z pewnością wojnę, a tylko 12 stanęło przed sądem w Niemczech – większość zwolniono z kary. Dwie osoby udało się osądzić w Polsce i te dostały wyroki śmierci. Bardzo trudno natomiast ustalić liczbę ofiar obozu w Chełmnie. W 1945 r. szacowną ją na 1,3 mln. Przyjmując na podstawie zeznań świadków oraz analizy resztek materialnych, że potencjał mordowania wynosił ok. 1 tys. osób dziennie, należałoby przyjąć, że w KL Kulmhof zginęło 330–350 tys. osób.
Biorąc za podstawę liczbę Żydów mieszkających w Kraju Warty oraz znane transporty do innych obozów, należałoby sądzić, że ogół zamordowanych to 220 tys. ludzi. Większość badaczy przyjmuje liczby w granicach 200–250 tys. ofiar. Zamordowano też ok. 5 tys. Romów i nieżydowskich Polaków, w tym księży i grupę dzieci z Zamojszczyzny oraz czeskiej wsi Lidice. Podziemie Polski Walczącej przekazywało, począwszy od marca 1942 r., nieliczne, zdobyte informacje o wydarzeniach w Chełmnie rządom wolnych państw.
Więcej o obozie zagłady przeczytasz tutaj
Piotr Cywiński
Tekst pochodzi z portalu Diapozytyw, należącego wcześniej do Instytutu Adama Mickiewicza.