W 1942 r. Niemcy utworzyli w Parczewie getto, zlokalizowane w rejonie ulic: 11 Listopada, Szerokiej, Żabiej. Stłoczono w nim żydowskich mieszkańców Parczewa oraz osoby przesiedlone m. in. z Czemiernik, Kocka, Wohynia. Getto nie było ogrodzone, jednak przekraczanie jego granic było surowo zakazane.
Numen Perlman tak wspomina warunki życia w getcie: "Ścieśniono Żydów w kilka uliczek. Ciągle inne rozkazy. Oddanie mebli i maszyn do szycia, złota, skór, manufaktury, artykułów spożywczych, pieniędzy. (...) Zabrano pościel, wysypywano pióra i pakowano. (...) Wielu uchodźców wymarło z głodu i pozostały po nich sieroty, przeważnie od 6 do 12 lat. Wielu było chorych, niedożywionych (...). Z pierwszym wysiedleniem poszło 3.000 Żydów. Po tym wysiedleniu utworzyli getto w kilku najgorszych uliczkach. (....) W międzyczasie były mniejsze łapanki i wywózki"[1.1].
Likwidacja getta została przeprowadzona stopniowo. W dniu 19 sierpnia 1942 r. około 4300 osób wywieziono do obozu w Treblince. Kolejna akcja miała miejsce pod koniec sierpnia i przyniosła zagładę około 2.500 osobom. We wrześniu 1942 r. część Żydów wysłano do getta w Międzyrzecu Podlaskim. Na miejscu pozostawiono grupę około stu rzemieślników, jednak i oni w dniu 2 października 1942 r. zostali rozstrzelani przez Niemców.