Anielewicz Mordechaj, pseud. Marian, Malachi (hebr., Aniołek) (1919/1920 Wyszków lub Warszawa – 8.05.1943 Warszawa) – działacz organizacji Ha-Szomer ha-Cair i Makabi, członek Żydowskiego Komitetu Narodowego w getcie warszawskim, komendant Żydowskiej Organizacji Bojowej i dowódca powstania w getcie warszawskim.
Anielewicz wychował się na Powiślu z dziećmi polskiej biedoty. Jego rodzice prowadzili sklep przy ul. Tamka. W 1933 r. ukończył siedmioklasową szkołę powszechną Tarbutu z hebrajskim językiem wykładowym. Następnie kontynuował naukę w prywatnym Gimnazjum Męskim La-Or (hebr., Ku Światłu) na Nalewkach. W tym samym czasie, w latach 1933–1935, był członkiem rewizjonistycznego Betaru. W 1938 r. zdał maturę. Po wystąpieniu z Betaru został znanym aktywistą lewicowo-syjonistycznej organizacji skautowskiej Ha-Szomer ha-Cair. Od 1937 r. był członkiem komendy warszawskiej tej organizacji. W 1939 r. wszedł w skład ścisłego zarządu – Komendy Naczelnej. Organizował grupy samoobrony do walki z Obozem Narodowo-Radykalnym. Jako przedstawiciel organizacji nawiązał dobre stosunki ze Związkiem Harcerstwa Polskiego, co okazało się pomocne po wybuchu wojny w 1939 r. np. dla członków Ha-Szomer ha-Cair w Wilnie.
Po inwazji sowieckiej na Polskę 17.09.1939 r. Anielewicz bez powodzenia usiłował zorganizować szlak uchodźstwa młodzieży żydowskiej przez granicę polsko-węgierską do Palestyny. Został zatrzymany na granicy z ZSRR. Następnie przebywał w Wilnie, gdzie próbował odbudować struktury Ha-Szomer ha-Cair. W 1940 r. powrócił do Warszawy. W okupowanej stolicy zaczął tworzyć ruch oporu. Razem z innymi szomrowcami organizował kółka oraz seminaria oświatowe i kulturalne, skupiające młodzież obojga płci. „Mordechaj Anielewicz i Szmuel Bresław byli młodymi ludźmi, wyróżniającymi się ostrością umysłu i języka. Obaj byli młodymi myślicielami, wychowankami warszawskiej grupy, z określoną koncepcją ideologiczną”[1.1]. Anielewicz oraz inni instruktorzy z Ha-Szomer ha-Cair jeździli po kraju i przedostawali się do innych gett, przewozili prasę konspiracyjną i zachęcali miejscowe organizacje do aktywności konspiracyjnej w realiach okupowanej Polski.
„Tego młodego człowieka, lat 25, średniego wzrostu, o wąskiej, bladej, spiczastej twarzy, o długich włosach, sympatycznej powierzchowności, poznałem na początku wojny. Przyszedł do mnie ubrany po sportowemu i poprosił o pożyczenie książki. Od tego czasu często przychodził pożyczać książki z dziedziny historii Żydów, szczególnie z zakresu ekonomii, którą bardzo się interesował. Któż mógł wiedzieć, że ten cichy, skromny i sympatyczny młodzieniec wyrośnie na człowieka, który po trzech latach stanie się najznaczniejszym człowiekiem w getcie, którego imię jedni będą wymawiać ze czcią, inni – ze strachem”[1.2].
Anielewicz był współredaktorem pisma konspiracyjnego „Neged ha-Zerem” (hebr., Pod Prąd) wydawanego w getcie warszawskim. Artykuły swojego autorstwa podpisywał „M–i” (Malachi).
Wiosną 1942 r. w getcie warszawskim zaczął powstawać Blok Antyfaszystowski, którego Anielewicz był współzałożycielem i członkiem. Latem 1942 r., podczas tzw. wielkiej akcji, Anielewicza nie było w getcie. Przebywał on w rejonie Zagłębia. Powrócił do Warszawy we wrześniu 1942 r., po zakończeniu deportacji 300 tys. Żydów do nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Został wybrany na członka kierownictwa ŻOB, a w listopadzie 1942 r. – na komendanta. 18.01.1943 r., podczas kolejnej akcji deportacyjnej, Anielewicz zainicjował pierwszy opór zbrojny na terenie getta, w którym wziął czynny udział, walcząc na rogu ul. Niskiej i Zamenhofa. Zarówno on, jak i inni działacze ruchu szomrowego zarzucali sobie, że zbyt długo zajmowali się nauką i teorią zamiast zbrojeniem i walką z okupantem.
Jak podkreślał Emanuel Ringelblum, Anielewicz był bardzo oddany swojej organizacji. „Gotów był wskoczyć w ogień za swego towarzysza”[1.3]. Należał do tych dowódców, którzy nie tylko dowodzą, lecz także biorą czynny udział w walce. On i inni szomrowie podczas wojny mówili przede wszystkim o godnej i honorowej śmierci. Długość życia była dla nich sprawą drugorzędną, co m.in. krytykował przedwojenny działacz Bundu, Abrasza Blum. Nie myśleli o tym, co będzie dalej. Podkreślali to zarówno Emanuel Ringelblum, jak i Marek Edelman.
Podczas powstania w getcie warszawskim Anielewicz jako komendant ŻOB kierował walkami. Razem z innymi członkami komendy przebywał w bunkrze przy ul. Miłej 18. Tam napisał dwa listy do Icchaka Cukiermana, który podczas powstania przebywał po tzw. aryjskiej stronie. W liście z 23 kwietnia znalazły się jego słynne słowa:
„Tylko nieliczni wytrwają. Reszta zostanie zgładzona prędzej czy później. Los jest przypieczętowany. […] Najważniejsze: Marzenie mojego życia spełniło się. Dożyłem i ujrzałem samoobronę żydowską w getcie warszawskim w całej jej wspaniałości i wielkości”[1.4].
Anielewicz zginął w bunkrze 8.05.1943. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo, aby nie wpaść w ręce wroga (dziś na miejscu bunkra znajduje się głaz upamiętniający śmierć Anielewicza oraz innych członków ŻOB; głaz leży na tzw. Żydowskim Trakcie Pamięci). Razem z nim zginęli inni członkowie sztabu ŻOB oraz jego dziewczyna Mira Fuchrer (Fuchter; 1920–1943), aktywistka Ha-Szomer ha-Cair i bojowniczka powstania w getcie. Ich samobójcza śmierć spotkała się zarówno z pochwałą, jak i krytyką bojowników getta, którym udało się przeżyć powstanie. Marek Edelman po latach podkreślał:
„Uważam, że Anielewicz nie powinien popełniać samobójstwa. Trzeba było próbować walczyć do końca. Albo próbować czegoś innego, na przykład ucieczki. […] On [Jurek Wilner] i »Marian« wyznawali taką ideologię: »Ginie naród, giną jego żołnierze«. Piękne hasło. Piękna legenda… Ale lepiej, choć czasem trudniej jest żyć”[1.5].
Bojownicy ŻOB – wyprowadzeni kanałami z getta 28/29 kwietnia i 10 maja – utworzyli w okolicy Wyszkowa oddział partyzancki im. Mordechaja Anielewicza (później przemianowany na im. Obrońców Getta). Na pamiątkę komendanta został nazwany kibuc Jad Mordechaj, w którym wzniesiono pomnik na cześć Anielewicza. Jego nazwiskiem nazwano dawną ul. Gęsią w Warszawie. W Wyszkowie w 2003 r. upamiętniono miejsce, gdzie stał dom, w którym się urodził. Stoi tam pomnik poświęcony pamięci Anielewicza z napisami w językach polskim, hebrajskim i angielskim. W Instytucie Historycznym na Uniwersytecie Warszawskim istnieje zakład noszący nazwę: Centrum Badania i Nauczania Dziejów i Kultury Żydów w Polsce im. Mordechaja Anielewicza.
Rozkazem Komendy Głównej AK z 25.07.1944 r. Anielewicz został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Walecznych. W 1945 r. władze Ludowego Wojska Polskiego przyznały mu Krzyż Grunwaldu III klasy.
Martyna Rusiniak-Karwat
Bibliografia:
- Assuntino R., Goldkorn W., Strażnik. Marek Edelman opowiada, Kraków 2006.
- Grupińska A., Odczytanie Listy. Opowieści o powstańcach żydowskich, Kraków 2003.
- Gutman I., Anielewicz Mordecai, [w:] Encyclopedia of the Holocaust, t. 1, red. I. Gutman, New York–London 1990, ss. 44–47.
- Ringelblum E., Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 – styczeń 1943, wstęp i opr. A. Eisenbach, Warszawa 1988.
- Tomaszewski J., Anielewicz Mordechaj, [w:] Żydzi w Polsce. Leksykon, red. J. Tomaszewski, A. Żbikowski, Warszawa 2001, ss. 14–15.
- Zalewska G., Anielewicz Mordechaj, [w:] A. Cała, H. Węgrzynek, G. Zalewska, Historia i kultura Żydów polskich. Słownik, Warszawa 2000, ss. 7–8.
- Żebrowski R., Anielewicz Mordechaj, [w:] Polski słownik judaistyczny, t. 1, opr. Z. Borzymińska, R. Żebrowski, Warszawa 2003, s. 85.
- [1.1] Cukierman I. „Antek”, Nadmiar pamięci (siedem owych lat). Wspomnienia 1939–1946, red. nauk. i przedmowa M. Turski, posłowie W. Bartoszewski, Warszawa 2000, ss. 63–64.
- [1.2] Sylwetki. Mordechaj Anielewicz – Komendant [Żydowskiej] Organizacji Bojowej w Warszawie, [w:] E. Ringelblum, Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 – styczeń 1943, wstęp i opr. A. Eisenbach, Warszawa 1988, s. 495.
- [1.3] Sylwetki. Mordechaj Anielewicz – Komendant [Żydowskiej] Organizacji Bojowej w Warszawie, [w:] E. Ringelblum, Kronika getta warszawskiego. Wrzesień 1939 – styczeń 1943, wstęp i opr. A. Eisenbach, Warszawa 1988, s. 497.
- [1.4] List komendanta Mordechaja Anielewicza do swego zastępcy po stronie aryjskiej Icchaka Cukiermana, „Słowo Żydowskie/Dos Jidisze Wort” 2003, nr 7–8 (293–294), s. 39.
- [1.5] Assuntino R., Goldkorn W., Strażnik. Marek Edelman opowiada, Kraków 2006, ss. 81–82.